Wstaję dziś rano,
Uwierzyć nie mogę,
Biały śnieg przykrył
Domy, pola i drogę.
Ach jak cudownie,
Będzie od ranka,
Jeździć na nowych,
Drewnianych sankach.
A może lepiej,
Gdyby mróz ścisnął,
Założyć łyżwy,
Wyjść na lodowisko?
Mam także chęci
Wypróbować narty,
Zjeżdżać z kolegami,
Którzy lubią żarty.
Siostra mnie namawia,
Abym na dwór wyszedł,
Lepić z nią bałwana,
Lecz ja ledwie dyszę!
Tak więc sobie siedzę,
Patrzę w okno i myślę,
Czy zdążę wyjść na dwór
Zanim czar zimy pryśnie?